Znajści
Ałharytmičny łacinski varyjant
28.08.2021 / 08:35RusŁacBieł

Ščyraje intervju z paetkaj Nastaj Kudasavaj — pra abaronu Kurapataŭ u 17 hod i muža, jaki nie prymaŭ biełaruskuju movu

«A ź nieba skroź ślozy, abniaŭšy niabiesny šturvał, hladzić ašaleły ad rospačy lotčyk Akreścin: «Usio pazabyta. Nikoha nie ŭratavaŭ». Hety vierš Nasty Kudasavaj uzarvaŭ internet. Sama paetka nie čakała takoha rezanansu. Paśla jaje słovy nie raz traplali ŭ samaje serca, dajučy nazvu tym nievymoŭnym pačućciam, jakija pieražyvajuć biełarusy apošni hod.

«Naša Niva» pahutaryła z paetkaj, kab daviedacca jaje historyju. Pra pieršuju abaronu Kurapataŭ u 17 hod, lubimy futbolny kłub, žyćcio ŭ pravincyi, muža, jaki nie prymaŭ biełaruskuju movu, i adčuvańnie času. A taksama pra toje, što rabić, kali padstupaje adčaj.

«Rahačoŭ — maja asabistaja kulturnaja stalica»

«Naša Niva»: Vy ŭsio žyćcio praviali ŭ Rahačovie?

Nasta Kudasava: Ja tut naradziłasia, skončyła škołu, a paśla pastupiła na fiłałahičny fakultet BDU i źjechała ŭ Minsk. Pakul vučyłasia, žyła ŭ stalicy šeść hadoŭ. Ale tak i nie zdoleła palubić hety horad. Jon dla mianie zanadta mituślivy i zadušlivy. Tamu jak tolki vučoba skončyłasia, ja adrazu źbiehła zamuž u Homiel. Potym šmat dzie vandravała jašče, užo razam ź siamjoj, pažyła patrochu ŭ roznych haradach i vioskach, ale ŭ vyniku viarnułasia ŭ Rahačoŭ. Tut ja viedaju, što ja doma, tut ja byccam adčuvaju niejki tył, jaki mianie baronić. I dziaciej, mnie zdajecca, praściej hadavać u maleńkim horadzie, bo tut usie i ŭsio vakoł znajomaje, mienš davodzicca chvalavacca. 

«NN»: Jaki dla vas hety horad?

NK: Ź pieršaha pohladu jon moža padacca zvyčajnym pravincyjnym postsavieckim horadam. Ale kali pachadzić patrebnymi ściežkami dy z patrebnym čałaviekam, jaki pakaža duch miesca, raskryje jaho tajamnicy… Tady možna zrazumieć, čamu hety horad staŭ miescam siły šmat dla jakich piśmieńnikaŭ i mastakoŭ. Najbolš słynny, viadoma ž, Uładzimir Karatkievič, jaki pryjazdžaŭ siudy admysłova pa natchnieńnie i hajeńnie dušy. Horad staić na źlićci dźviuch rek — z adnaho boku ŭ nas Dniapro, ź inšaha Druć. I šmat azioraŭ vakoł, heta vielmi pryhoža, tut lohka dychajecca.

Rahačoŭ dla mianie kazačny ŭtulny horad, maja asabistaja kulturnaja stalica.

«NN»: Topicie za rahačoŭskuju zhuščonku?

NK: Tak, abaviazkova. Chacia ja, ščyra kažučy, nikoli nie była fanatam zhuščonki, ja jaje praktyčna nie ŭžyvaju. Ale heta ž pryncyp — padtrymlivać svajo.

«NN»: U miascovaj biblijatecy dahetul visić vaš partret?

NK: Jość. Tam u ich vializnaje dreva namalavana na ścianie i na halinkach — partrety roznych piśmieńnikaŭ z Rahačoŭščyny, i sučasnych, i tych, što raniej žyli. Na samaj nižniaj halincy, bližej da karanioŭ visić i moj. Nie viedaju, chto inicyjavaŭ hetaje piśmieńnickaje dreva, ale maje dzieci vielmi hanaracca tym partretam i kožny raz tudy zachodziać spraŭdzić, ci mama ŭsio jašče na miescy.

«Kali tabie 17 hod — jak takoje možna prapuścić? My ledź nie štodnia jeździli ŭ Kurapaty»

«NN»: U 17 hod zdaryłasia vaša pieršaja abarona Kurapataŭ i «Małady front». Raskažycie, jak heta było.

NK: Nie mahu skazać, što ja była aktyŭnaj maładafrontaŭkaj. Heta byŭ niepraciahły pieryjad, ale paśviedčańnie siabra MF dahetul zachoŭvaju na pamiać. A zdaryłasia znajomstva sapraŭdy praz Kurapaty. Ja tolki pryjechała ŭ Minsk vučycca i adrazu ž rušyła ź siabrami ŭ Kurapaty, bo pra hetaje miesca my viedali jašče sa škoły i ličyli, što dla naviedvańnia ŭ stalicy heta punkt numar adzin.

Była vosień 2001 hoda. My ahledzieli tam usio, pabłukali i raptam ubačyli, što niejkija buldoziery pracujuć pobač. Vielmi ździvilisia, a ŭžo praź niekalki dzion u ŚMI napisali, što pačałosia budaŭnictva i treba baranić Kurapaty. Tudy pačali ściahvacca aktyŭnyja ludzi.

A nam taksama baleła hetaja tema, dy i kali tabie 17 hod — jak takoje možna prapuścić? My ledź nie štodnia jeździli ŭ Kurapaty, kab być tam razam ź inšymi aktyvistami.

Tam ja paznajomiłasia z Paŭłam Sieviaryncam. Jon byŭ vielmi charyzmatyčnym i natchnialnym čałaviekam, niemahčyma było nie zachapicca jahonaj dziejnaściu. Tamu ja čas ad času ŭdzielničała ŭ niejkich mierapryjemstvach, jakija ładzilisia «Maładym frontam». Potym jašče naviedvała kursy «Dydžejaŭ Adradžeńnia», maju dypłom ab paśpiachovym zakančeńni.

Ale lubaja arhanizacyja — heta najpierš ludzi, jakija jaje stvarajuć. Byli tam ščyryja i pryjemnyja asoby, jakija vyklikali pavahu, a byli i vielmi nieprystojnyja. Praz heta ja, mabyć, i rasčaravałasia ŭ moładzievych ruchach. Da taho ž, ja zrazumieła, što mnie cikaviej daśledavać kulturu, rabić štości dla jaje raźvićcia — ja nie palityk usio ž i nie hramadski dziejač. Ja chacieła pisać vieršy i źmianiać śviet da lepšaha praz pryhažość paezii. Tamu syšła bolš u siabie, svaju tvorčaść.

«NN»: U vas ža kaliści byli dumki pastupać na histaryčny fakultet, čamu ŭ vyniku ruskaja fiłałohija pieramahła?

NK: Ja da 11 kłasa nie viedała dakładna, kim chaču być. Tak, historyja Biełarusi mnie była vielmi cikavaja, ale ja nie viedała, dzie potym pracavać z takoj adukacyjaj, chaciełasia bolš racyjanalnaha padychodu da budučyni. Uvohule, dumała pajści na pierakładčyka ŭ «injaz», bo vučyłasia ŭ kłasie z anhlijskim uchiłam. Ale mianie zaličyli na ruskaje adździaleńnie fiłfaku biez ekzamienaŭ, tamu što ja była pieramožcaj respublikanskaj alimpijady. Ja ŭspryniała heta jak znak — raz užo mianie tudy zaličyli, pajdu na fiłfak.

«NN»: Raźmierkavańnie paśla było, u škołu adpraŭlali?

NK: Nie. Ja paśla pastupiła ŭ mahistraturu na płatnaje navučańnie, i raźmierkavańnie mianie abminuła. A tam užo adrazu skłałasia siamja, syn naradziŭsia. Paśla druhoje dzicia — da 30 hod ja była ŭ dekrecie amal uvieś čas.

«NN»: Ciapier niejkaja praca jość? Biełaruskija piśmieńniki ž pracujuć i ŭ redakcyjach, i na zavodach.

NK: Zajmajusia internet-kramaj majho muža, dapamahaju pradavać jahonyja ŭpryhožańni. My daŭno razyšlisia, ale zachoŭvajem dobryja pracoŭnyja adnosiny. Piśmieńnickaja praca časam taksama štości prynosić. Uvohule ja lublu być mieniedžaram — dobra baču, što treba rabić, kab ludzi čytali knihi i cikavilisia našaj kulturaj. Naprykład, jakija možna było b ładzić fiestyvali ŭ Rahačovie pa prykładzie toj ža Ukrainy ci Polščy. Ale nie ŭ hety čas, na žal. A tak, dumaju, kali b nam dazvolili svabodna razharnucca, možna było b z knižak i vystupaŭ žyć — nie toje, kab šykoŭna, ale narmalna.

«Nie adčuvaju ŭ sabie prava hladzieć futboł: jak, kali siadziać ludzi ŭ turmie?»

«NN»: Vy pisali, što mnohija radaści zvyčajnaha žyćcia stracilisia ŭ žniŭni 2020-ha i dahetul nie viarnulisia. Naprykład, vy nie možacie hladzieć futboł i čytać knihi. Daŭno cikaviciesia futbołam?

NK: Hadoŭ šeść tamu ja padsieła. Zvyčajna tvorčyja ludzi znachodziacca ŭ niejkim svaim suśviecie, adarvanym ad budzionnaści, a futboł — heta štości ź ziamnoha žyćcia, štości viasiołaje, badzioraje, vielmi fizičnaje, toje, što ciabie zaziamlaje. Mnie padabałasia, što heta inšaja płyń, inšaja tusoŭka, inšaja infarmacyjnaja prastora, całkam adroznaja ad paetyčnaj. A paśla žniŭnia — moža, heta niejki posttraŭmatyčny sindrom — niekatoryja radaści pačali zdavacca niedarečnymi.

Ja dahetul nie adčuvaju ŭ sabie prava hladzieć futboł i zaŭzieć. Nu jak, kali siadziać ludzi ŭ turmie? Ja nie mahu sabie dazvolić supieražyvać takim durackim rečam, jak zabili hoł ci nie. 

«NN»: Za kaho raniej zaŭzieli?

NK: Mnie padabałasia Italija, i ja hladzieła italjanskuju sieryju A. I tam ja zaŭzieła za «Juvientus».

«NN»: A za biełaruskim futbołam sačyli?

NK: Nie viedaju, ja čamuści nie lublu našych. Heta niešta žanočaje — našy mužčyny, jany niejkija nie takija (śmiajecca).

«Kachańnie mianie rasčaravała, i ja jaho nie šukaju bolš»

«NN»: Chacieli b spytać pra asabistaje. Vy vychoŭvajecie dvaich dziaciej, ale, nakolki razumieju, u razvodzie.

NK: My zastalisia aficyjna ŭ šlubie, ale ŭžo daŭno žyviem asobna. Pryčyny hetaha ciažka patłumačyć u dvuch słovach — prosta čałaviek akazvajecca nie tym, z kim by ty chacieŭ być pobač. Ale dzieci jadnajuć, davodzicca znachodzić ahulnuju movu. Bo mnie važna, kab dzieci pavažali mamu i tatu adnolkava. Tamu starajusia chavać svaje kryŭdy i razdražnieńnie. 

Doŭhi čas ja złavałasia z-za taho, što treba siabie prymušać być ciarplivaj i vietlivaj. A potym zrazumieła, što hetaja situacyja dadzienaja mnie dla samavychavańnia. I navat apošnija paru hod złaviła nibyta dzen. Ja adčuvaju, što rastu, dziakujučy hetym niaprostym stasunkam, vučusia talerantnaści, zahartoŭvajusia. Moža, usie siemji praz heta prachodziać? Prosta kali ty małady, ty nie ŭśviedamlaješ, z čym tabie daviadziecca sutyknucca. Bo siamja — heta składanaja praca nad saboj, a nie matylki ŭ žyvacie.

Naŭrad ci ja mahu, kaniečnie, zakachacca ŭ hetaha čałavieka nanoŭ. Heta nie pra kachańnie, a pra bolš chryścijanskaje pačućcio pryniaćcia inšaha čałavieka. I heta cikavy farmat stasunkaŭ z mužčynam.

Mnie ciapier taki farmat navat bolš cikavy, čym kachańnie, bo jon pra štości vyšejšaje. A kachańnie mianie rasčaravała, i ja jaho nie šukaju bolš.

«NN»: A z čym, naprykład, daviałosia mirycca?

NK: U nas šmat roznaha ŭ pohladach — naprykład, movu biełaruskuju jon zusim nie prymaje. Nie vieryć u toje, što isnuje žanočaja paezija, ličyć, što ja zajmajusia łuchtoj.

Ja navučyłasia prosta maŭčać i nie spračacca, bierahu zdaroŭje, bo pierakanać słovami tut niemahčyma. Heta roźnica ŭ žyćciovych kaštoŭnaściach. Napeŭna, kali kachaješ čałavieka, ty vielmi šmat ad jaho čakaješ uzamien i spadziaješsia, što jon budzie takim, jakim ty chočaš jaho bačyć. Tamu raniej ja mocna pieražyvała z-za ŭsich našych sprečak i nieparazumieńniaŭ. Ale ciapier ja nie maju patreby padabacca jamu ci być pryjemnaj, to ja mahu jasna ŭśviedamlać, jakim jon jość, i pryniać heta jak dadzienaść. I z-za roznych pohladaŭ pieražyvaju ŭžo nie tak mocna, mnie heta ciapier nieistotna. Hałoŭnaje, što ŭ maich dziaciej jość tata, jany nie sumujuć.

«NN»: Čytali, što ŭ vašaha syna epilepsija. Pamiatajecie, jak vam upieršyniu pra heta paviedamili?

NK: Ja pamiataju heta vielmi dobra. U syna z rańniaha dziacinstva zdaralisia prystupy, jany ŭvieś čas byli źviazany z vysokaj tempieraturaj, i nam kazali, što heta fibrylnyja sutarhi (jany ŭźnikajuć pry haračcy. — «NN»), jakija paśla šaści hadoŭ projduć. Ja, jak mnohija mamy, vieryła, što syn pieraraście i prosta čakała. I tolki kali jamu było 6,5 hadoŭ, my ŭpieršyniu pajechali na vialikaje abśledavańnie ŭ Hrodna, bo zdaryŭsia ciažki prystup i heta naściarožyła doktara. Tam nam ahučyli dyjahnaz.

Dla mianie heta byŭ vialiki šok, bo ja nie rychtavałasia da takoha. Čamuści była ŭpeŭnienaja, što z nami takoha nie moža zdarycca, bo ja ž usio rabiła pravilna i vielmi adkazna staviłasia da ciažarnaści, vielmi čakała hetaje dzicia. Žyćcio ŭ toj momant abrynułasia. Tady heta słova hučała jak prysud.

Ale ŭ rešcie rešt heta tolki słova, zatoje mnohija rečy stali bolš zrazumiełyja, kali ja daznałasia, jak nazyvajecca toje, z čym nam daviadziecca žyć. Ja stała bolš čytać i vyvučać hetuju temu. I niejak pryvykła ŭžo, ja nie liču naša žyćcio trahiedyjaj.

Syn padros, prystupy stali nie takimi ciažkimi. A potym, kali pahladzieć vakoł, razumieješ, što va ŭsich ludziej jość niejkija prablemy, u kožnaha svoj bol i svoj kryž, i ty nie asablivy «pakutnik».

Ja ŭvohule doŭhi čas pra epilepsiju nidzie nie raskazvała, navat znajomym. Mnie zdavałasia, što soramna pra svaje biedy publična płakacca.

Litaralna niekalki hod tamu prahavaryłasia, i mianie ahałomšyła prosta, jak ludzi ŭzrušylisia, pačali spačuvać, prapanoŭvać dapamohu. Ja tady ŭśviadomiła, što, napeŭna, darma ja tak doŭha trymała heta ŭ sabie, mnie nie chapała mahčymaści pra heta pahavaryć i atrymać psichałahičnuju padtrymku.

«NN»: Syn chodzić u zvyčajnuju škołu?

NK: Pakul tak. Hety hod było praściej, bo vučyŭsia ŭ druhuju źmienu, nie treba było rana ŭstavać. Syn bolš pavolny za inšych, jamu ŭsio ciažej dajecca i ŭ ahulnaj płyni dziaciej jamu składana byvaje. Tamu jon asobna ŭ škole trymajecca, asabliva ni z kim nie siabruje. Jon peŭny čas byŭ na chatnim navučańni, ale heta vielmi tužliva, siadziš doma ŭ čatyroch ścienach. A tak jon vychodzić u ludzi, raźvivajecca, dy i ja mahu pracavać, choć troški pisać. Tamu spadziajusia, što ŭsio ž atrymajecca ŭ jaho chadzić u škołu.

«NN»: Toje, što heta pravincyja, dadaje składanaść?

NK: U škole da nas dobra staviacca. Ale, kaniečnie, davodzicca padładžvacca pad bolšaść. Kali b była mahčymaść vučycca ŭ jakoj-niebudź bolš spakojnaj škole, dzie nie tak šumna i chutka, syn byŭ by ščaśliviejšym, biezumoŭna. Ale ŭžo jak jość.

I jašče škada, što tut nie tak šmat aktyŭnaściaŭ — kali b heta byŭ vialiki horad, dla syna znajšłosia b bolš hurtkoŭ. Jon chadziŭ malavać raniej, i dobra atrymlivałasia, ale potym nie zmoh — bo heta vialikaja nahruzka dla jaho, treba było štodnia jeździć na zaniatki. Heta paharšała jaho stan — stała bolš prystupaŭ, hałaŭnych bolaŭ. Potym dadalisia nieparazumieńni z administracyjaj, i ja zabrała jaho sa škoły mastactvaŭ, na žal. A na spartyŭnyja siekcyi jamu nielha.

«2021 hod — heta niejkaja razhublenaść»

«NN»: «My nie vieryli ŭ tryccać siomy — i da nas pahrukaŭ dvaccaty» (radok ź vierša Nasty Kudasavaj. — «NN»). Što vas ahałomšyła?

NK: Hvałt najpierš. Pamiatajecie, kali jašče Hanna Sieviaryniec napisała vierš pra Kolu i heta tema abmiarkoŭvałasia napiaredadni — niaŭžo mohuć addać zahad stralać? Dyk voś ja była z tych, chto nie vieryŭ, što takoje moža być. Raźviazać vajnu suprać narodu? Nie, da takoha ŭ nas nie dojdzie. I mianie ahałomšyła, što, akazvajecca, vielmi lohka možna addać taki zahad i jaho vykonvać. Ja zaŭsiody vieryła, što my adzin narod, niavažna, chto dzie pracuje i jakich pohladaŭ trymajecca.

Akazvajecca, ja całkam pamyliłasia ŭ ludziach. Jak lohka, atrymlivajecca, možna nackavać adnych na druhich. Ja dumaju, im doŭha i metanakiravana ŭnušali, što na vulicy vychodziać admarozki, prapłačanyja, i jany realna vieryli, kali źbivali i stralali, što vykonvajuć misiju pa vyratavańni dziaržavy.

Represii 1930-ch, stalinizm zastalisia niepieražytymi, nieadrefleksavanymi ŭ našym hramadstvie. Hety šlejf ciahniecca za nami. Ja i raniej razumieła, što hieštalt nie zakryty, ale zdavałasia, što hetaja tema sama rassmokčacca, hod za hodam, pakrysie. I voś 2020-y pakazaŭ, što ničoha samo nie projdzie, što treba viartacca i asensoŭvać toj pieryjad, pierachvareć, pakajacca.

«NN»: Mnohija paraŭnoŭvajuć ciapierašnija padziei z «Archipiełaham HUŁAH» Sałžanicyna. Vy ź jakim tvoram pravodzicie paraleli?

NK: Mnie mocna adhuknułasia Achmatava — nie viedaju, kolki razoŭ pieračytała jaje «Rekvijem». Ja raniej nie nadta lubiła Achmatavu. Mianie jaje paezija nie kranała, zdavałasia chałodnaj. I tut ja raptam płaču nad kožnym radkom — słovy, jak ćviki, zabivajucca ŭ cieła. Prosta treba było trapić u hetu situacyju, kab zrazumieć, nakolki Achmatava była dakładnaj.

I taja prostaja, strohaja, łakaničnaja mova, jakoj jana pisała, — jana adzina mahčymaja zaraz. Tamu što šukać ekzatyčnyja formy, atrymlivać asałodu ad moŭnych hulniaŭ, jak ja lubiła raniej, ciapier niedapuščalna, pa-mojmu. Treba viarnucca ŭ niejki pieršasny stan, pačatak pačatkaŭ i nazyvać rečy prostymi słovami: heta dabro, a heta zło.

«NN»: U vas ža taksama mova paezii źmianiłasia.

NK: Tak. Ź vierša pra Akreścina pačałasia novaja tvorčaja ipastaś. Ja ž navat spačatku, kali jaho napisała, nie mahła zrazumieć, jon dobry ci drenny. Bo heta było štości nibyta nie majo. Ja nikoli nie ŭžyvała taki sintaksis, pa-inšamu karystałasia movaj. A tut apaviadalnaja intanacyja, biez usiakich nadzvyčajnych mietafar i aliteracyj. Pamiataju, jak sumniavałasia, ci varta vykładać taki vierš.

Ale nijakaj inšaj movaj ja ŭžo nie mahła pisać. U mianie na peŭny čas paśla padziej žniŭnia nibyta zaniało movu, niešta ŭva mnie pamiorła, abarvałasia. I tut raptam pryjšoŭ novy hołas.

Paśla publikacyi vierša byŭ ašałamlalny rezanans, u mianie takoha nikoli nie było jašče, i tady ja zrazumieła, što trapiła pravilna.

«NN»: Jakoje słova ŭ vas asacyjujecca z 2020 hodam?

NK: Hvałt — heta pieršaje, što prychodzić u hałavu. Chacia ŭvosień byŭ taki dvaisty nastroj i adčuvałasia taksama pačućcio salidarnaści, uźniosłaści. U Rahačovie ž taksama maršy adbyvalisia, žančyny vychodzili z kvietkami. Ale za hod hetaja čarnata ŭsio źjeła, i ja bolš viartajusia da temy hvałtu.

«NN»: A 2021-y?

NK: Ciapier baluča, što ludzi rassypajucca. Ja baču, što šmat chto źjazdžaje, razburajucca siemji. Ja kali pryjazdžała ŭ Minsk, zaŭsiody sustrakałasia ź siabrami, a ciapier razumieju, što ŭsio mieniej tych, z kim možna sustrecca, i heta mianiaje karcinu majoj krainy.

Ja b skazała, što 2021 hod — heta niejkaja razhublenaść. Nie viedaju, čaho čakać.

Nie mahu skazać, što ja piesimist, ale dla aptymistyčnych prahnozaŭ taksama padstaŭ niama. Usio zastyła ŭ nadziei, čakańni i rospačy.

«Zaŭsiody dumała, što emihracyja — samaje strašnaje, što moža zdarycca ŭ žyćci»

«NN»: Niekatoryja piśmieńniki źjazdžajuć, bo, na ich dumku, refleksavać možna tolki na adlehłaści. Vy ž pryncypova zastajaciesia tut. Čamu?

NK: Nakont adlehłaści — u mianie taksama była takaja dumka. Ja jeździła viasnoj na litaraturnuju stypiendyju ŭ Čechiju na miesiac i vielmi spadziavałasia, što, jak vyrvusia, zboku ŭsio ŭbaču bolš jasna. Nasamreč nie — adtul usio vyhladaje jašče strašniej. Bo ty daloka ad doma i, kali niešta zdarycca ź blizkimi, nie zmožaš im dapamahčy. Ja pisała tam šmat tolki tamu, što ŭ mianie bolš času volnaha było, a nie tamu, što z dalečyni lepš bačycca.

Uvohule ž ja zaŭsiody dumała, što emihracyja — samaje strašnaje, što moža zdarycca ŭ žyćci. Heta była b maja asabistaja trahiedyja.

Dla mianie luboŭ da radzimy — heta luboŭ najpierš da ziamli, da namacvalnaha… Drevaŭ, rečki — taho, što ja mahu abniać ci pakratać rukoj.

«NN»: Vy niadaŭna byli ŭ vandroŭcy ŭ Karelii. Heta vaš sposab viarnuć raŭnavahu?

NK: Darečy, jakraz Karelija — adzinaje miesca, dzie ja zmahła b žyć, napeŭna, akramia Biełarusi. Kali b tolki heta nie była Rasija, bo mianie šmat što ŭ rasijskaj palitycy pałochaje. Ja nie lublu impieryj i chacieła b, kab usie narody žyli ŭ svaich maleńkich dahledžanych krainach, nie zaminajučy adno adnamu.

Ale kali ja pryjazdžaju ŭ Kareliju, ja abstrahujusia ad palityki. Heta jak druhaja radzima, chrosnaja maci, tam ja adčuvaju siabie jak doma. Tam cudoŭnaja pryroda, padobnaja da biełaruskaj, ale nibyta ŭ kvadracie, pavialičanaja ŭ niekalki razoŭ. Kali les, to supierlasisty, kali voziera, to idealnaje ŭ svajoj aziornaści. Tam bolš kamianioŭ, bolš sosnaŭ, bolš vady, ryby, hryboŭ. Ja nie haradski pa natury čałaviek, i dla mianie heta ŭsio važna. Tamu ja jezdžu tudy za natchnieńniem i kab pieravieści duch ad našaha biełaruskaha varjactva.

«NN»: Čamu nie majecie aptymizmu na najbližejšyja hady?

NK: Mnie zdajecca, heta nie skončycca chutka.

Bolšaść ludziej čakaje pieramienaŭ i pradčuvaje ich. Ale ŭ hetaj bahnie treba budzie zastyć na peŭny čas i prosta vyžyć. Čysta fizična vytrymać.

Chacia ŭvosień my z [paetam] Dzimam Strocavym razmaŭlali na hetuju temu. I mianie pryjemna ździviła, što jon paśla Akreścina byŭ, ale taki ŭźniosły, badziory!

I jon, jak čałaviek taho pakaleńnia, što pamiataje raspad Savieckaha Sajuza, skazaŭ mnie, što ŭ 1980-ch było padobnaje adčuvańnie. Taksama nichto nie ŭjaŭlaŭ, što ŭsio chutka razvalicca. Usie prosta rabili pakrysie svaju spravu, žyli pa-partyzansku. I ŭ adzin cudoŭny dzień pračnulisia ŭ niezaležnaj krainie.

Jon vieryć, što zaraz budzie hetak ža — u adzin cudoŭny dzień my pračniemsia, a nam skažuć: nu ŭsio, kaniec ciemry, svaboda! Dobra, kali jon maje racyju, chaj by tak i było.

«NN»: Što robicie, kali padstupaje adčaj?

NK: Ja tady ŭspaminaju siabroŭ, jakija pieražyli našmat bolš, čym ja. Zhadvaju Taniu Hacuru, naprykład. I dumaju: nu što ja, siadžu doma, žyvaja-zdarovaja, usie maje rodnyja ŭ paradku, jany pobač sa mnoj — dyk čamu ja tak mocna pieražyvaju?

Mnie stanovicca soramna, što ja padaju ducham, i ja starajusia nie nyć. Abo pisać vieršy — kali heta ŭsio vypuścić u vierš, prahavaryć, robicca lahčej.

Nashaniva.com, foty z asabistaha archiva paetki

Chočaš padzialicca važnaj infarmacyjaj
ananimna i kanfidencyjna?

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0
Kab pakinuć kamientar, kali łaska, aktyvujcie JavaScript u naładach svajho braŭziera
Kab skarystacca kalendarom, kali łaska, aktyvujcie JavaScript u naładach svajho braŭziera