«Chodziać čutki pra kredyt». Što viadoma pra samaspaleńnie mužčyny ŭ Ašmianskim rajonie?
14 červienia zdaryłasia biada ŭ vioscy Hareckaŭščyna Ašmianskaha rajona. 53-hadovy miascovy žychar Ivan V. padpaliŭ siabie. Mužčyna vyžyŭ, ale znachodzicca ŭ ciažkim stanie.
Što stała pryčynaj takoha ŭčynku, dakładna nieviadoma. Pa vioscy chodziać čutki, što ŭ mužčyny byli prablemy ź niejkim kredytam, jon mocna chvalavaŭsia na hetuju temu apošnim časam. Ale miascovyja pryznajuć: heta ŭsiaho tolki viersija.
«Kažuć, znajšli jaho kala miedpunkta, siadzieŭ tam. Čamu tak zrabiŭ — chto viedaje?» — paciskaje plačyma miascovaja žycharka.
Pryčym fielčarski punkt u Hareckaŭščynie pracuje praź dzień. Kali Ivan rašyŭsia na svoj učynak, FAP byŭ jakraz zakryty, miedyka ŭ vioscy nie było.
Ivanu V. 53 hady. Jon invalid treciaj hrupy — na adnoj ruce niama niekalkich palcaŭ. Žyvie na piensiju pa invalidnaści, časam siam-tam padpracoŭvaŭ. Žyli ŭtraich u adnym domie — Ivan, jaho starejšy 55-hadovy brat, ich staraja maci. Abodva braty niežanatyja.
Ale ž, kažuć adnaviaskoŭcy, braty žyli spakojna, pjanicami ich nie nazvać.
«Nie śviatyja, kaniečnie. Ale i prablem nikoli nie było», — kažuć u vioscy.
Toje ž kažuć i ŭ sielsaviecie: Ivan nie ałkaholik, u debošach zaŭvažany nie byŭ, na ŭlikach nie staić.
Paśla svajho ŭčynku Ivan V. vyžyŭ. Ciapier jon u Ašmianach — u reanimacyi.