Znajści
Ałharytmičny łacinski varyjant
27.04.2021 / 08:37RusŁacBieł

Viktar Marcinovič: My — nie «ziamla kačeŭnikaŭ», a asiełych biespracoŭnych. I naša drama ŭražvaje našmat bolš za amierykanskuju

Piśmieńnik Viktar Marcinovič razvažaje na budzma.by pra film «Ziamla kačeŭnikaŭ», jaki sioleta ŭziaŭ dva «Oskary», i paraŭnoŭvaje biełaruskuju pravincyju z amierykanskaj.

Stopkadr ź filma

Tryumfataram «Oskara» sioleta stała «Ziamla kačeŭnikaŭ». Jana zabrała adrazu dźvie statuetki: za najlepšy film i za najlepšuju žanočuju rolu.

Čytajcie pra film: Viestern, dzie ziamlu nie asvojvajuć, a kidajuć

Biełarusaŭ, asabliva tych, što majuć vopyt žyćcia ŭ nievialičkich depresiŭnych haradach (a ŭ Biełarusi chiba nie kožny maleńki horad — depresiŭny), tvor ryzykuje pakinuć u stanie intensiŭnaha nierazumieńnia.

Vidavočna, što Amierykanskuju kinaakademiju ŭschvalavali pierš za ŭsio dramatyčnyja kanatacyi historyi. Bo ni siužeta, ni vyraznych dyjałohaŭ, ni pryciahalnaj aktorskaj hulni ja tut nie pabačyŭ. Chacia Frensis Makdormand — adna z maich lubimych aktorak, i jaje ŭdzieł u «Farha» byŭ vielmi admietnym.

Tut praź śpiecyfiku zadumy ŭvieś fokus jaje dramatyčnaha talentu moh być skiravany chiba što na raskryćcio mizansceny, dzie hierainia spraŭlaje małuju patrebu ŭ čystym poli.

Pieršaje, što vy pračytajecie pra hety film, — što jon raspaviadaje pra žančynu, jakaja straciła pracu «ŭ maleńkim depresiŭnym amierykanskim haradku», dzie zakryłasia adzinaja fabryka, jakaja mahła prapanavać choć niejkaje pracaŭładkavańnie. I tady hierainia kidaje ŭsio svajo majno ŭ «dom na kołach» i pačynaje vandravać pa kantyniencie ŭ pošukach adzinkavych pryrabotkaŭ.

Tamu, jak jana vałendajecca, jak sustrakajecca ź inšymi vandroŭnymi, taksama zmušanymi vieści badziažny ład žyćcia (bo stałaj raboty praz ekanamičny kryzis brakuje), i pryśviečanaje hetaje kino. Miedyi staranna raspaviadali pra biedy, praź jakija zmušanaja była prajści Frensis Makdormand, kab užycca ŭ los svajoj hieraini: naprykład, pierad zdymkami jana ažno 6 miesiacaŭ žyła ŭ hetym starym iržavym furhonie, kab zrazumieć, što składaje tkaninu byćcia namadaŭ.

Dyk voś, šanoŭnaja kinaakademija i šanoŭnaja Frensis Makdormand, mianie heta ni razu nie ŭraziła. Bo, viedajecie, u nas pałova krainy znachodzicca ŭ stanie piermanientnaha pošuku pracy. Praz zakryćcio vytvorčaściaŭ, što byli naładžanyja jašče pry SSSR, a ciapier, dziakujučy bliskučaj źniešniaj palitycy i zdolnaści sabačycca z susiedziami, całkam stracili rynki zbytu.

Za miežami Minska pačynajecca taja samaja parosłaja byllom pustka, dzie vam mohuć prapanavać chiba što ŭładkavańnie zaatechnikam ci vieterynaram — i toje pry najaŭnaści adpaviednaj adukacyi. Chočacie zazirnuć u biełaruskuju «Ziamlu kačeŭnikaŭ» — adjedźcie na 60 keme ad stalicy, zajdzicie ŭ lubuju viaskovuju kramu i pračytajcie abjavy ŭ haziecie, raździeł «Vakansii». Kali nie zdranćviejecie ad pieraliku zapatrabavanych śpiecyjalistaŭ, pasprabujcie patelefanavać pa luboj vakansii i spytać pra pamier zarobkaŭ.

Dyk u čym drama hieraini? U tym, što jana vandruje? Dyk heta cud, a nie drama.

Jak adnojčy skazaŭ moj dzied, pabačyŭšy la chaty «Zaparožac» majho taty, «kali b u majoj maładości była takaja caca, ja b sieŭ za styrno i vyjechaŭ u susiedni kałhas, uładkavaŭsia b tam buchhałtaram».

Jahonaja historyja była našmat bolš dramatyčnaj za historyju Fiern: atrymaŭšy vydatnuju adukacyju, jon u sorak hadoŭ pasabačyŭsia z kiraŭnictvam kałhasa, źlacieŭ z fajnaha kresła buchhałtara i byŭ zmušany pracavać ahranomam. Bo nijakich mahčymaściaŭ dla «kačeŭnictva» ŭ jaho nie było.

Takim čynam, naš hety stan urosłaści ŭ ziamlu, u stasunki, čaściakom vyklatyja i papsavanyja stasunki, uziaŭsia nie ź siońnia. Tak było zaŭsiody.

I ŭ hetych ludziej, u biełaruskich viaskoŭcaŭ i žycharoŭ małych haradoŭ, nikoli nie było «doma na kołach» ci furhona, kab niekudy źjechać. Navat iržavaha.

I viedajecie, vidovičšam čałavieka, jaki zmušana spraŭlaje patrebu ŭ poli, tut nikoha nie rasčulić.

To mnie zdajecca, što naš kiniematohraf — u tyja redkija momanty, kali jon naohuł uźnikaje (apošnija hady dva jaho prosta niama) — hłabalna zajmajecca nie tym.

Jon znoŭ i znoŭ sprabuje hieraizavać niejki podźvih ci źviartajecca da ładnych losaŭ tutejšych ludziej, nie razumiejučy, što my piermanientna, ciaham dziesiacihodździaŭ, zahłyblenyja ŭ stan biaskoncaj dramy. I kali hetuju dramu pakazać chacia b kamu, navat źbiadniełym u paraŭnańni z Francyjaj i Niamieččynaj uschodnim jeŭrapiejcam, tyja vielmi ŭraziacca.

Voś vam ilustracyja: kali biełaruski film «Voziera Radaści» pakazvali ŭ adnym amierykanskim haradku, krytyki ŭchvalali dekaracyi. I zadavalisia pytańniem, u jakija hady adbyvajecca dzieja ŭ hetym kino. Chiba ŭ 1940-ja? — pytalisia jany. Nie viedajučy, što dzieja adbyvajecca ŭ 1990-ja, i z tych 1990-ch u našaj pravincyi ničoha nie źmianiłasia ažno nastolki, što nijakich admysłovych dekaracyj prydumlać nie treba.

To pakińcie jenki pa sytych amierykanskich namadach dla nie mienš sytych i dobra apranutych amierykanskich kinaakademikaŭ.

Čałaviek, jaki zdolny ŭładkavacca na ŭpakoŭku tavaraŭ u Amazon, varty žalu našmat mienš, čym čałaviek, jaki štodnia vypraŭlajecca ŭ les na lisapiedzie, kab nielehalna sabrać tam puk drovaŭ, kab sahreć svaju čezłuju chacinu z pabitym šyfieram na strechach.

My — nie «ziamla kačeŭnikaŭ», ale ziamla asiełych biespracoŭnych. Jakich da taho ž uvieś čas pužajuć novymi zachadami pa baraćbie z abiboctvam.

To našaja drama ŭražvaje našmat bolš za amierykanskuju.

I našmat bolš zasłuhoŭvaje «Oskara».

Viktar Marcinovič, budzma.by

Chočaš padzialicca važnaj infarmacyjaj
ananimna i kanfidencyjna?

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0
Kab pakinuć kamientar, kali łaska, aktyvujcie JavaScript u naładach svajho braŭziera
Kab skarystacca kalendarom, kali łaska, aktyvujcie JavaScript u naładach svajho braŭziera