Volsky jak byŭ charyzmatyčnym takim i zastaŭsia)) maja pašana.
Ale sprava ŭ inšym, my majem toje što majem (nia treba vydumlać).
I jak asobu nielha adździalić ad hramadstva, tak i asobu nielha adździalić ad supolnaści (chiba tolki za kryminalny ŭčynak).
I pokul nia budzie ahulnana pakajańnia (sp. Volskaha heta dakładna nia tyčycca) našaha hramadstva - što my pryviali i dali nieabmiežavanuju ŭładu - kałabarantam,
iakija prykrylisia psieŭdapatryjatyzmam, vychadu nia budzie.
Hdie-to v Varšavie pośle etich słov otkryłsia sklep, upali kolcami binty i skripučaja mumija poskakała na jevroradio, čtoby zaklejmiť Lavona Volskaha v tom, čto on tožie «ruka kremla, ahient khb».
p.s. ale Lavona zaŭždy lubiła i lublu