Žonka kamandzira pałka Kalinoŭskaha: Jon abiacaŭ mnie traich dziaciej
U mai bataljon imia Kastusia Kalinoŭskaha abviaściŭ, što stanovicca pałkom. Kamandzir novaha farmavańnia — 26-hadovy Dzianis z pazyŭnym Kit. Kit uvieś čas zaniaty, tamu nie znachodzić času dać intervju. Zamiest jaho samoha ŭ intervju Zerkalo.io raskazała pra muža i ichnuju siamju žonka Kita Anastasija.
Z asabistaha archiva
Naścia — fitnes-trenier, reabilitołah i paralelna studentka Nacyjanalnaha ŭniviersiteta fizičnaha vychavańnia i sportu Ukrainy — heta ŭžo jaje druhaja «vyška». A jašče jana dvojčy pryzior čempijanata Jeŭropy pa akrabatyčnym čyrlidynhu — i, jak nam zdałosia, dziaŭčyna, hatovaja ŭ luboj situacyi trymać udar za muža.
Anastasija ŭkrainka, joj 25 hadoŭ, ź Dzianisam jany žanatyja paŭtara hoda. Da vajny para žyła ŭ Kijevie. Ciapier u ichniaj kvatery zastajecca tolki Naścia, muž časova pierajechaŭ na bazu pałka, adras jakoj «raskryvać nielha». Bačacca jany redka i niadoŭha.
— Napeŭna, kali b nie praca, vučoba i vałanciorstva, ja b zvarjacieła. Ciapier starajusia maksimalna zahružać siabie, heta dapamahaje nie dumać pra drennaje. Raz na hadzinu zaŭsiody pišu Dzianisu. Adrazu jon adkazvaje redka, razumieju: zaniaty. Paprasiła: ty choć by staŭ plus, adznačajsia, što žyvy. Kali baču, što paviedamleńnie prahledžana, vydychaju, — raskazvaje Anastasija.
— Naohuł, ja naładžvajusia na pazityŭ, dumaju pra našy płany na budučyniu, ale chvalavańnie za Dzianisa ŭsio adno jość. Voś užo čaćviorty miesiac jano niby chodzić za mnoj. Ja starajusia sabie ŭ hetym nie pryznavacca, ale adčuvaju, što nie mahu narmalna jeści, spakojna spać.
— Dzianis pra heta viedaje?
— Nie, inakš jon budzie pieražyvać za mianie, — uśmichajecca situacyi zamknionaha koła čałaviečych uzajemaadnosin Naścia. — Mužčynu patrebna ŭpeŭnienaść žonki ŭ tym, što ŭsio budzie vydatna.
Anastasija i Dzianis paznajomilisia try hady tamu. Naścia ŭ toj čas vykładała ŭ Nacyjanalnym univiersitecie fizičnaha vychavańnia i sportu Ukrainy i vałancioryła ŭ dziciačych damach dy prytułkach dla žyvioł. Joj napisała dziaŭčyna, jakaja chacieła dałučycca da dapamohi. Z časam jany stali nie tolki supracoŭničać, ale i mieć dobryja asabistyja znosiny.
— Heta była dziaŭčyna lepšaha siabra Dzianisa. Jana nas z mužam i paznajomiła: raspaviała pra mianie Dzianisu šmat dobraha i prapanavała napisać. Jon, darečy, spačatku bajaŭsia, ličyŭ, što ja dla jaho niedasiažnaja, ale ŭsio ž taki ryzyknuŭ, — uśmichajecca Naścia i praciahvaje. — Na toj momant ja vučyłasia ŭ mahistratury, pracavała i pačynała svoj prajekt pa akvafłecie (fitnies na płytach. — Pryma. red.). Vyzvalałasia zvyčajna tolki da 11 viečara, potym rabiła «damašku» i tolki pad hadzinu nočy mahła jamu adkazvać.
Z-za taho, što ja była ŭvieś čas zaniataja, my zmahli sustrecca tolki praź miesiac — i toje ŭ mianie było ŭsiaho paŭhadziny. Pamiataju, vychodžu na vulicu, a pierada mnoj cud, zabity tatuiroŭkami da hałavy. Pryčym u pramym sensie, tamu što tatuiroŭki jość u jaho i na hałavie. Dumaju, blin, jak ža ŭ vypadku čaho adreahujuć na jaho maje baćki.
Dobra, vyrašyła, nie varta sustrakać «po odiežkie». Z adzieńniem, praŭda, taksama byli prablemy. Na im byli karyčnievaja skuranka i roznakalarovyja krasoŭki. Patylica paholenaja — i tam tatuiroŭki. Pieršaje ŭražańnie — trochi naściarožanaje, ale padumała, pahladžu, jak budzie dalej. Tym bolš za miesiac znosin pa pierapiscy ja razumieła: jon dobry, zajmajecca sportam, nie pje, nie kuryć.
Paśla čym bolš ja daviedvałasia, tym bolš razumieła: jon prystojny čałaviek, dla jakoha na pieršym miescy siamja.
— U jaki momant zrazumieli, što heta mienavita vaš čałaviek?
— Dy nie było takoha momantu, prosta było adčuvańnie, što za im ja jak za kamiennaj ścianoj.
Z asabistaha archiva
— Kim Dzianis pracavaŭ da 24 lutaha 2022 hoda?
— U Biełarusi jon vučyŭsia ŭ licei aŭtamabilebudavańnia. U kancy 2014-ha, kali na ŭschodzie Ukrainy pačałasia vajna, jon kinuŭ usio i adpraviŭsia na Danbas. U jaho abvostranaje pačućcio spraviadlivaści, jon nie moh stajać ubaku, navat kali ŭsio adbyvajecca nie ŭ jahonaj krainie (u intervju «Radyjo Svaboda» Dzianis raspaviadaŭ, što ŭdzielničaŭ u stvareńni biełaruskaj roty ŭ pałku «Azoŭ». — Zaŭv. red.).
Kali my paznajomilisia, jon užo žyŭ u Kijevie i pracavaŭ instruktaram pa taktycy — vučyŭ cyvilnych. Paralelna jon sprabavaŭ siabie ŭ roznych śfierach — mantavaŭ videa, pačynaŭ rabić sajty, fatahrafavaŭ, ale jaho ŭsio adno ciahnuła ŭ vajennuju tematyku, — adkazvaje Anastasija i ŭspaminaje, što kali jana kančatkova zrazumieła, što ich siabroŭstva pierarastaje ŭ niešta bolšaje, u Dzianisa byŭ nie samy prosty pieryjad u płanie pracy.
— Tamu jon naŭprost skazaŭ: «U mianie niama ni hrošaj, ni žylla, adna niestabilnaść. A ty dziaŭčyna ź vializnaj budučyniaj, mnie niama čaho tabie dać». U hety momant ja jaho pierabiła i skazała, što my razam budziem staracca i pieraadolejem ciažkaści. Spačatku budziem dzialić chleb, a potym słoičak ikry.
— Nakolki składana być pobač z takim idejnym mužčynam? Ja da taho, što mnohija dziaŭčaty chutčej by addali pieravahu, naprykład, ajcišniku sa stabilna dobrym zarobkam.
— Ja vybirała nie stanovišča, a čałavieka, jaki budzie dobrym mužam i baćkam dla našych dziaciej.
— Vy skazali, što pieršaje, pra što padumali, ubačyŭšy pierad saboj chłopca ŭ tatuiroŭkach, jak na jaho adreahujuć vašy baćki. A jak jany jaho ŭspryniali?
— Pierad pieršaj sustrečaj Dzianis vielmi chvalavaŭsia. Navat nadzieŭ kašulu, kab mienš za ŭsio było vidać, ale jahonyja tatuiroŭki ŭsio adno nie schavaješ. U vyniku ŭsie paśmiajalisia, choć mama adrazu była ŭ šoku, a tata da hetaha času jaho padściobvaje, maŭlaŭ, vaźmi viachotku i ŭsio zmyj.
Maja siamja jaho pryniała, ale ja, ščyra kažučy, pieražyvała. Ź inšaha boku, nie im ža žyć ź im, a mnie.
9 sakavika 2022 hoda. Z pasta Dzianisa da žonki: «[ … ] chaču, kab ty viedała: ty vielmi mocna dapamahaješ mnie spraŭlacca z mnohimi ciažkaściami. Ty vieryš u mianie, šanuješ mianie i toje, što ja rablu. Ja vybraŭ šlach daloka nie radasny i biaśpiečny, i ŭsio ž ty zastaješsia sa mnoj, niahledziačy na ŭsie ryzyki i chaos. Tabie ciažka, ja viedaju. Naš šlach ciarnisty, adnak ja vieru, adnojčy jon pryviadzie nas da mocnaj, nieparušnaj siamji ź dzietkami! Tyja momanty, jakija my pieražyli i praciahvajem pieražyvać, zrobiać nas, ja ŭpeŭnieny, dobrymi baćkami. […]». Ź luboŭju, Kit.
«Mnie patelefanavaŭ jahony siabar, paviedamiŭ: Dzianisa pryvieźli na bazu, jon paranieny»
Pra vajnu, uspaminaje Anastasija, muž ź joj zahavaryŭ zadoŭha da 24 lutaha. Skazaŭ: kali niešta pačniecca, jon voźmie ŭ ruki zbroju.
Z asabistaha archiva
— Dla mianie było ciažka zrazumieć, jak heta jon voś tak kinie siamju? Pieršapačatkova ja nastrojvała siabie tolki na niehatyŭ, dumała, tam ža varjackaja ryzyka, i ja ŭ adnu chvilinu mahu ŭsio stracić. Potym źmiryłasia z tym, što moj mužčyna idejny, i ja jaho takim prymaju. Da taho ž ja ŭśviedamlaju: jon prafiesijanał i nie budzie rabić niejkich biazdumnych učynkaŭ.
U nas vialikija płany na budučyniu, i my nikomu nie dazvolim ich razburyć. A značyć, usio, što mnie zastajecca, — zapasacca stalovaj niervovaj sistemaj i čakać jaho.
— A jak možna supakoicca, kali tvoj samy blizki čałaviek tam, dzie zabivajuć?
— Starajusia pra heta nie dumać.
— Jakim było vaša 24 lutaha?
— Jašče za tydzień da pačatku bajavych dziejańniaŭ Dzianis z byłymi kalehami źjechaŭ pad Kijeŭ. Skazaŭ, jany z chłopcami buduć u bolš blizkim punkcie, tamu, kali pačałasia vajna, ja znachodziłasia doma adna. 24-ha my stelefanavalisia, jon prasiŭ źjechać z Ukrainy, ale ja zrazumieła, što nie mahu pakinuć horad, dzie znachodziacca maje baćki i kachany čałaviek. U nas jość svajaki ŭ Ispanii, ale jak ja budu zaharać pad soncam, kali moj muž vajuje (choć nie asudžaju nikoha, chto pakinuŭ krainu)? Mnie treba znachodzicca pobač ź Dzianisam, kab u vypadku čaho ja mahła akazać jamu dapamohu.
Ciapier ja imknusia maksimalna valancioryć u bataljonie. Dapamahaju šukać vychady, kab atrymlivać amunicyju, miedykamienty, pikapy.
Z asabistaha archiva
— Jak Dzianis adreahavaŭ na vaša rašeńnie zastacca ŭ Kijevie?
— Pryniaŭ, a što jamu zastavałasia rabić? Ja ž jahonaje rašeńnie taksama pryniała.
— Za hetyja, ličy, čatyry miesiacy jakim byŭ vaš samy strašny dzień?
— 3 sakavika, kali jon upieršyniu nie vyjšaŭ na suviaź. Akazałasia, jon byŭ u bai pad Bučaj. Ja sutki nie spała, sprabavała ŭsiudy vyśvietlić, što ź im i jak. U niejki momant mnie adkazali, što jon na zadańni, ja zapłakała. Razumieła, što jon ciapier u vielmi niebiaśpiečnym miescy, ad uśviedamleńnia hetaha mnie było ciažka. Ale ja adčuvała: usio budzie dobra.
U niejki momant ja napisała jamu: «Ty prosta tak ad mianie nie adkaraskaješsia, ja viedaju: ty ceły, chutčej viartajsia i vychodź na suviaź». Nahadała, što jon abiacaŭ mnie traich dziaciej.
Na nastupny dzień mnie patelefanavaŭ jahony siabar, paviedamiŭ: Dzianisa pryvieźli na bazu, jon paranieny. Jamu askołkam paškodziła ruku. Akazałasia, u muža razładavaŭsia telefon, tamu jon znachodziŭsia biez suviazi. Mianie zatresła, mnie terminova treba było da jaho.
Napisać mnie Dzianis zmoh tolki pa darozie ŭ balnicu. Tak ja daviedałasia, kudy jaho viazuć. U horadzie ŭ toj čas stajali vielizarnyja korki, častku darohi da balnicy ja prosta biehła. Kali apynułasia pobač, Dzianis mnie patelefanavaŭ, skazaŭ, što jaho pieraviali ŭ inšaje miesca. Ja tudy. Spyniła palicyju, paprasiła mianie padvieźci. Jany tarmaznuli niejkuju mašynu i čałaviek mnie dapamoh.
— Jakim vy ŭbačyli Dzianisa?
— Nijakim. U tym bai jon straciŭ siabra Illu «Litvina», i jamu było nie da mianie. Ja heta razumieła. Adzinaje, čaho ja chacieła, prosta jaho abniać. Jon byŭ žyvy — heta samaje važnaje.
Piać dzion muž prabyŭ u balnicy. Uvieś hety čas jany z chłopcami dumali: zaraz chutka adnovimsia — i znoŭ u boj, a im prapanavali praciahnuć lačeńnie i pieravieścisia ŭ vajskovy špital pad Vińnicu. U vyniku chłopcy źbiehli z balnicy i viarnulisia ŭ bataljon (ciapier užo połk. — Zaŭv. red.).
— U vas była paśla hetaha z mužam surjoznaja razmova? Usio-taki tak stavicca da zdaroŭja niejak nie pa-darosłamu.
— Nie, jon robić tak, jak ličyć patrebnym. Usio, što ja mahła zrabić u hetaj situacyi, — znajści jamu niedaloka ad bataljona dobraha lekara, jaki b rabiŭ mužu pieraviazki i hladzieŭ, nakolki dobra hoicca rana. Dzianis jeździŭ da jaho i vykonvaŭ usio, što prapisvaŭ miedyk.
Naohuł, ja z tych dziaŭčat, dla jakich, kali mužčyna skazaŭ, što cukar čorny, značyć, cukar čorny, tamu ja była ŭpeŭnienaja ŭ dziejańniach muža. Dzieści praź miesiac Dzianis całkam adnaviŭsia.
— Jak vy lohka sastupajecie.
— Kali my pačynali sustrakacca, akazałasia, my ź Dzianisam abodva vielmi ŭpartyja. U niejki momant ja zrazumieła: jon sastupać nie budzie, a značyć, kab zachavać adnosiny, heta pryjdziecca rabić mnie. Nu, a kali jon nie maje racyi, jon potym zrazumieje, ale mnie, viadoma, u hetym nie pryznajecca.
— Jak vy adreahavali na toje, što Dzianis staŭ kamandziram pałka?
— Ja radaja, što jon raście. Viadoma, paśla taho, jak jon staŭ kiraŭnikom, časam pobač sa mnoju jon zabyvaje, što ja nie jahony padnačaleny. Razumieju, na słužbie jon sabrany i hrozny, pavinien pastajanna vyrašać niejkija pytańni, i, skažam tak, pierastupajučy paroh doma, jamu niaprosta pieraklučacca. Ciapier u nas z hetym jość nievialikaja składanaść.
— A vas nie pužała, što połk muž uznačaliŭ u dastatkova maładym uzroście? Heta ŭsio-taki vielmi vialikaja adkaznaść.
— Jon spravicca. Dumaju, sprava nie va ŭzroście, a ŭ dyscyplinie i adkaznaści, a hetaha Dzianisu nie pazyčać. Pačynajučy ad paradku na stale i zasłanaha łožka, zakančvajučy rašeńniem ciažkich zadač. A jašče ŭ jaho zaŭsiody šmat budzilnikaŭ, napaminkaŭ, zapisaŭ. Na pracu jon zvyčajna vyjazdžaje z zapasam u paŭhadziny, a pierš čym pryniać rašeńnie, doŭha ŭsio ŭzvažvaje, analizuje.
Z asabistaha archiva
— Vy zaŭvažajecie, što vajna mianiaje vas ź Dzianisam?
— Tak, Dzianis ciapier bolš zasiarodžany na pracy, hrubiejšy. Ja ž, naadvarot, stała miakkaj i rachmanaj. Šanuju kožnuju chvilinu, praviedzienuju ź im.
— Na mnohich fota i videa ŭ Dzianisa vusy. Heta jon u Janki ideju zapazyčyŭ?
— Dzianis z vusami ŭžo vielmi daŭno, praŭda, kali jon ad ich stamlajecca, zholvaje. Tak što, moža, heta Janki ŭ jaho padhledzieŭ. Muž kaža — heta šlachieckija vusy. A ja žartuju, što jon nosić vusy, tamu što barada ŭ jaho nie raście.
— Čamu ŭ Dzianisa pazyŭny Kit?
— Ź dziacinstva lubić kitoŭ.
— A jak vy jaho miła nazyvajecie?
— Dzionia, sonca, kachany.
— Pra što vy havorycie, kali ciapier choć by nienadoŭha atrymlivajecca pabačycca?
— Pra ŭsio — pra sučasnaść i budučyniu. Vajnu ž starajemsia abmiarkoŭvać minimalna i nie zakranać pracoŭnyja momanty. A časam prosta maŭčym.
— Što vy pieršaje skažacie Dzianisu, kali skončycca vajna?
— Ź pieramohaj nas, ciapier čas vykanać abiacańnie, i nahadaju pra ideju z tryma dziećmi.