«Takoje adbyvajecca štohod, vykidvała i stoł, i kresły» — što kažuć pra žančynu, jakaja sihanuła z akna na Kamiennaj Horcy
25 lutaha z akna doma na Niomanskaj spačatku palacieli rečy, a paśla 36-hadovaja žančyna. Jana ŭpała z vośmaha paviercha, ale vyžyła — ratavalniki paśpieli razharnuć «kub žyćcia». Žančynu z čerapna-mazhavoj traŭmaj špitalizavali.
Čytajcie: U Minsku 36-hadovaja žančyna vyskačyła z 8-ha paviercha. Ratavalniki ledź paśpieli razasłać «kub žyćcia» VIDEA
Žančynu zavuć Julija. Susiedzi kažuć, što heta nie pieršy vypadak, kali ź jaje akna latajuć rečy.
«Jana spakojnaja adekvatnaja žančyna. Nie pje. Cicha žyvie adna, muža i dziaciej nie maje. Ułaśnica adnapakajovaj kvatery. Heta nie sacyjalnaje žyllo, jak užo chodziać čutki. Ale amal kožny hod u jaje zdarajucca takija voś abvastreńni.
Nu i kažuć, što kali prychodziŭ da jaje staršynia tavarystva ŭłaśnikaŭ, to jana dźviery nikoli nie adčyniała — razmaŭlała tolki praz zamknionyja dźviery, — kažuć susiedzi. —
Minułaj viasnoj jana vykidavała taksama rečy: viešałki, kresły, stoł z kuchni. Moža, i kanapu b vykinuła, ale taja ŭ akno nie pralezie.
Ź joju razmaŭlali nie adnojčy, i milicyja była. Ale biessensoŭna. Paśla minułych takich padziej jana paškodziła mašynu ŭ dvary, ale nieviadoma, ci apłačvała škodu».
Adna z susiedak pierakonvaje: ratavalniki spracavali kiepska.
«Tam była takaja situacyja. Spačatku Julija vykidvała rečy z kuchni, paśla pierajšła ŭ pakoj, vykidvała rečy adtul. Zatym vylezła ŭ akno, chvilin 40 u aknie «tančyła». A paśla nibyta supakoiłasia — zakryła akno i viarnułasia ŭ kvateru, — kaža žančyna.
— I ŭ hety momant ratavalnik łamanuŭsia da jaje ŭ kvateru praz akno na kuchni. Julija pačuła heta, adrazu adčyniła akno ŭ pakoi i vykinułasia».
Mama Julii paviedamiła, što z dačkoj usio narmalna. Julija pakul što ŭ balnicy, ale surjoznych traŭmaŭ nie atrymała.
Što stała pryčynaj učynku dački, mama nie viedaje. Toje, što padobnyja vypadki byli raniej, žančyna rašuča abviarhaje. «Heta niapraŭda, prosta jość šmat niadobrazyčliŭcaŭ», — kaža maci Julii.
