Znajści
Ałharytmičny łacinski varyjant
16.02.2020 / 17:4142RusŁacBieł

«Jaho ideałam byŭ Kalinoŭski». Mama palitviaźnia Jemialjanava raskazała pra syna-anarchista i svaju pracu ŭ milicyi

Asudžany na siem hadoŭ turmy Mikita Jemialjaniaŭ.

Anastasija Jemialjanava — dačka śledčaha, jaki zahinuŭ. I sama stała śledčaj pa śladach baćki. I muž u jaje śledčy — jany paznajomilisia, kali vučylisia ŭ Akademii MUS. Syšła Anastasija sa Śledčaha kamiteta, kab hadavać dziaciej — ich u siamji čatyry, usie syny. Dziaciej hetaja para śledčych hadavała ŭ biełaruskim duchu i chryścijanskaj viery. Usie dzieci prysłužvali ŭ chramie, u siamji nikoli nie śviatkavali 23 lutaha i 8 sakavika: «dy i maje baćki ich nie śviatkavali nikoli», — tłumačyć jana. Anastasija z mužam viedali, što ich 19-hadovy syn anarchist, ale nie zdahadvalisia, što jon zadumaŭ zrabić. Aryšt syna staŭ dla siamji strašnym vyprabavańniem. Jak patłumačyć 5-hadovamu synu, kudy padzieŭsia jaho brat? Ale kali mama pačuła žorstki prysud, jana ŭspomniła adkaz Teadora Narbuta hienierału Muraŭjovu.

Anarchistam Ivanu Komaru i Mikitu Jemialjanavu dali pa 7 hadoŭ kałonii ŭzmocnienaha režymu. Taki suvory prysud jany atrymali za toje, što kinuli lampački z farbaj u ścianu Minskaha haradskoha suda i za toje, što kinuli kaktejl Mołatava u dźviery turmy Vaładarki (praŭda, ničoha nie zaharełasia). Tak chłopcy pratestavali suprać represiŭnaj sistemy.

«U baraćbie za svabodu, spraviadlivaść i pravy čałavieka meta apraŭdvaje srodki», — skazaŭ Mikita Jemialjanaŭ u svaim apošnim słovie ŭ sudzie.

Škodu acanili ŭ 140 rubloŭ za ścianu suda i ŭ 1,5 rubla — za dźviery SIZA. 

«Naša Niva» sustrełasia z mamaj adnaho z chłopcaŭ, Mikity. Anastasija Jemialjanava raspaviała pra vychavańnie syna, pracu ŭ milicyi i svaju reakcyju na rašeńnie suda.

Anastasija Jemialjanava haduje čatyroch synoŭ.

«Naša Niva»: Vy byli ŭ zale suda padčas abviaščeńnia prysudu. Što vy adčuli, kali sudździa skazaŭ: «7 hadoŭ»?

Anastasija Jemieljanava: Ja, viadoma, nie čakała takoha vyniku. Nie stračvała da apošniaha momantu nadzieju, što budzie bolš adekvatnaje pakarańnie. Dumała, moža, budzie ŭmoŭny termin ci adterminoŭka — niešta takoje, što b utrymlivała čałavieka, visieła nad im jak damokłaŭ mieč. Pakarańnie, jakoje b matyvavała jaho da zakonapasłuchmianaj dziejnaści, kab čałaviek viedaŭ, što kali jašče štości zrobić, to atrymaje pakarańnie.

Nu i ja dumała, što samym horkim vyrakam budzie pazbaŭleńnie voli, ale ž u niejkich adekvatnych miežach. Bajałasia, što daduć hod ci dva, nu maksimalna, užo zusim žachlivaje pakarańnie — try hady. Siem hadoŭ — heta było vielmi niečakana. Ja razhubiłasia…

Ivan Komar (źleva) i Mikita Jemialjanaŭ padčas suda.

Adrazu nachłynuli dumki pra siamju. U nas čaćviora dziaciej, Mikita najstarejšy ź ich. Samamu małodšamu chłopcu — 5 hadoŭ. I dzieci musiać raści razam, u adnoj siamji, kamunikavać… A tut prosta vyryvajecca adzin z bratoŭ ź siamji — i što rabić jaho małodšym bratam? Moža, jon zabudzie Mikitu, pakul toj budzie siadzieć? Ja nie viedaju.

Pryjdziecca, napeŭna, fotazdymki pakazvać, što voś heta tvoj starejšy brat. Bo mały čakaje jaho, pytajecca: «A dzie Mikita? Kali jon pryjdzie dadomu?» Ja pra turmu nie kazała, adkazvała, što Mikita daloka, ale my čakajem jaho i molimsia, što jon vierniecca. Spadzieŭ, što Mikita vierniecca, byŭ da apošniaha. Mały pytaŭsia: «Mama, my Mikitu čakajem?» Ja adkazvała: tak, viadoma, my jaho čakajem.

Navat taki banalny pobytavy momant: ja nabyvała dzieciam piečyva i kazała, kab usio nie źjadali, bo, moža, chutka Mikita vierniecca, kab jamu pakinuli pakaštavać… Ciapier toje piečyva ja pieradała jamu ŭ SIZA.

My atrymlivali pahrozy ŭ adras našaj siamji, što kali naš syn nie budzie siabie pavodzić tak, jak patrebna, to buduć nastupstvy. Ja baču, što pahrozy ździejśnilisia, i prychodžu da vysnovy, što sud nie byŭ niezaležnym, što na sud byŭ upłyŭ. Bo pakarańnie nieadekvatnaje, jano niesuvymiernaje.

«NN»: Ad kaho pastupali pahrozy? 

AJE: Ja nie mahu hetaha skazać, bo nie adčuvaju siabie ŭ biaśpiecy.

«NN»: U hetych pahrozach byŭ kankretny termin? Što «budzie jamu 7 hadoŭ»?

AJE: Nie. Prosta kazali: «Atrymaje termin».

«NN»: I jak ciapier vy patłumačycie małodšym dzieciam, dzie Mikita?

AJE: Siońnia ŭviečary skažu małomu. Budu kazać, što jon za kratami…

«NN»: A jak patłumačyć takoje 5-hadovamu dziciaci?

AJE: Budu tłumačyć usio, jak jość. Starejšyja chłopcy ŭžo razumiejuć i sami, što adbyvajecca, jany ŭsio viedajuć.

«NN»: Na vaš pohlad, što heta ŭvohule byŭ za ŭčynak: kidańnie farbaj, kaktejlem Mołatava… Padletkavaja durnaja dziorzaść ci što?

AJE: Viedajecie, moža, štości i padletkavaje… Ale Mikita maje ideały. Ja chryścijanka, tamu, napeŭna, nielha kazać «kumir», ale ideałam u majho syna zaŭsiody byŭ Kastuś Kalinoŭski. I moža, u jaho była niejkaja mara, niejkaja ramantyka, štości takoje. Ale ž toje, što Mikita patryjot i što jon byŭ niazhodny z tym, što parušajucca pravy ŭ Biełarusi — heta fakt. I heta tamu, što my jaho tak vychoŭvali. Tamu i atrymałasia, što jak sapraŭdny patryjot jon chacieŭ štości zrabić. Viadoma, nie chacieŭ palić toje SIZA, kab jano zhareła i paciarpieli ludzi. Jon chacieŭ zrabić štości efiektnaje. Padčas suda jon kazaŭ, što chacieŭ prosta takim čynam pryciahnuć uvahu na prablemy.

Dy i anarchisty ž baroniać pravy žyviołaŭ, viehany, za ekałohiju… Kali jany pčołak tam škadujuć, to jak buduć płanavać niejkuju škodu ludziam? Kaniečnie, niejkaj škody ŭ jaho dumkach nie było.

«NN»: Paśla zatrymańnia syna u vas byŭ vobšuk?

AJE: Tak. Ź dziaciej tady byŭ tolki małodšy syn, ja prosta skazała jamu: vaźmi cacki, kanstruktar, pahulaj pakul u inšym pakoi.

Zabrali fłešku, zdajecca. Ale ničoha padazronaha nie znajšli.

«NN»: Čamu, na vašu dumku, prysud byŭ taki žorstki?

AJE: Mikita sam kazaŭ na sudzie, što heta była palityčnaja akcyja. I takim prysudam ułada paćvierdziła, što sprava palityčnaja. Pravaabaroncy pryznali jaho palitviaźniem — mienavita praz hety nieadekvatny termin, jaki jamu prysudzili.

Anastasija Jemialjanava ŭ sudzie. Fota «Radyjo Svaboda»

«NN»: Ci budziecie padavać apielacyju? Ci jość u hetym sens?

AJE: Ničoha nie mahu skazać. Ja nie viedaju.

***

«NN»: A raskažycie trochi pra siabie. Vy sami minčanka?

AJE: Tak. Naradziłasia tut.

«NN»: Vy skončyli Akademiju Ministerstva ŭnutranych spraŭ. Što vas natchniła tudy pajści? Była niejkaja ramantyka: chacieli pracavać u milicyi, rasśledavać złačynstvy?

AJE: Nie, nie ramantyka…

Moj baćka pracavaŭ śledčym. I zahinuŭ. A ja źbirałasia pastupać u Linhvistyčny na anhlijskuju movu i rychtavałasia da hetaha. I raptam mnie skazali, što mahu pastupić u Akademiju MUS pa-za konkursam jak dačka zahinułaha supracoŭnika Ministerstva unutranych spraŭ.

Ja vyrašyła pasprabavać.

«NN»: Chacieli być śledčym, jak baćka?

AJE: Nie, naadvarot. Ja padumała: baćka byŭ taki razumny čałaviek, a ja ž, napeŭna, nie takaja… Ja nie viedaju, chto byŭ razumniejšy za baćku. I padumała, što ja nie vartaja być śledčaj, tamu pajšła na kryminalny fakultet. A ŭžo kali skončyła, pierajechała ŭ Viciebsk. I tak zdaryłasia, što tam pačała pracavać śledčym. Ale ja nie maryła pra heta i nie dumała, što tak atrymajecca.

«NN»: A jak trapili ŭ Viciebsk?

AJE: Moj muž ź Viciebska. My ažanilisia na apošnich kursach, paśla vučoby jon viarnuŭsia tudy. Ja pajechała za im.

«NN»: Z mužam paznajomilisia padčas vučoby?

AJE: Tak, jon taksama vučyŭsia ŭ Akademii.

[Bolš nijakich pytańniaŭ pra muža Anastasija paprasiła nie zadavać — Red.]

Paśla my viarnulisia ŭ Minsk, niedzie ŭ 2005 hodzie, zdajecca.

«NN»: Vy ciapier nie pracujecie ŭ milicyi ŭžo?

AJE: Nie. Ja chatniaja haspadynia, zajmajusia dziećmi.

«NN»: A čamu syšli z pracy?

AJE: Śledčym pracavać ciažka, majučy siamju. A i ŭ mianie, i ŭ muža užo nie było baćkoŭ.

Niekatorym žančynam dapamahajuć svajaki, matuli, jakija mohuć pasiadzieć ź dziećmi. A mnie sumiaščać było vielmi ciažka. Kryminalnyja spravy majuć terminy, i kali ty siadziš doma z chvorym dziciom, nie pracuješ, to termin idzie ŭsio roŭna… Kiraŭnictva nie lubić takoje.

Kali ŭtvaryŭsia Śledčy kamitet, kiraŭnictva nie vielmi chacieła mieć takoha śledčaha jak ja, u jakoha troje dziaciej. Bo sumiaščać było realna ciažka. Mnie prapanavali bolš ścipłuju pasadu — pierakładvać papierki, možna tak skazać. Ja pahadziłasia. I paśla syšła.

«NN»: U vas nie ŭźnikała prablem na hetaj hlebie z synam? Mikita — levy, anarchist, a jaho baćki nie prosta pracujuć na dziaržavu, a jašče i milicyjanty.

AJE: Nie, takoha nie było. My zaŭsiody narmalna razmaŭlali z synam. Jon raskazvaŭ pra svaju cikavaść da anarchisckich kamunaŭ, da ideałaŭ anarchisckaha ruchu.

Ja viedała, što anarchisty nie pryznajuć ułady, choć, na moj pohlad, heta tupikovaja halina raźvićcia hramadstva. Ja sama prychilnica demakratyi. Ale Mikita kazaŭ, što jamu padabajecca, jak žyvuć pa-za ŭładaj ludzi ŭ kamunach, my dyskutavali pra heta.

Moža, ja ci baćka musili jaho pierakanać niejak… Nie viedaju. Ale my nie dumali, što jon budzie ŭ čymści ŭdzielničać, ładzić niejkija akcyi… My prosta razmaŭlali, abmiarkoŭvali, spračalisia nakont roznych palityčnych sistem, raźvićcia hramadstva. Nam z mužam, naprykład, vielmi padabajecca sacyjalnaja madel Skandynavii. My pryvodzili svaje arhumienty, Mikita — svaje.

Kanfliktaŭ nijakich nie było. U nas vielmi družnaja siamja, znoŭ ža, moža, bo niama babulaŭ-dziadulaŭ, tolki my i dzieci. I my trymajemsia adno za adnaho.

Mikita z mamaj u Teatry junaha hledača. «Hladzieli śpiektakl pa pjesie Maljera «Nie pa svajoj achvocie lekar», — uzhadvaje Anastasija.

«NN»: A nie strašna było zavodzić čaćviarych dziaciej? Svajakoŭ niama, biełaruskaja ekanomika — štuka niestabilnaja, zarobak u milicyi taksama nie kaśmičny…

AJE: My jak chryścijanie prosta radavalisia dzieciam. Prymali ich z radaściu.

«NN»: A vy pravasłaŭnyja ci kataliki?

AJE: Kataliki. My chodzim u kaścioł, dzieci chodziać.

«NN»: Mikita taksama chadziŭ?

AJE: Tak, kožnuju niadzielu my chodzim u kaścioł. Mikita ž uvohule byŭ ministrantam, ciapier staŭ lektaram, jaho paśviacili. Ciapier ministranty našy małodšyja dzieci.

Anastasija z synam kala Čyrvonaha kaścioła

[Ministranty — chłopčyki, jakija dapamahajuć padčas nabaženstvaŭ. A lektar — toj, chto začytvaje čytańnie padčas imšy. — NN]

***

«NN»: Nakolki vy kantralavali syna?

AJE: Dy ja nikoli nie zaŭvažała ŭ Mikity čahości padazronaha ci taho, što b naściarožyła. Narmalny, razumny chłopiec. 19 hadoŭ, užo darosły. Tym bolš jon vučyŭsia — na inžyniera, śpiecyjalnaść źviazanaja z karablebudavańniem, ekspłuatacyjaj vodnaha transpartu — a paśla vučoby padpracoŭvaŭ kurjeram. Tamu byŭ dastatkova samastojny.

Sacsietki jaho nie pilnuju, ale, zdajecca, ich i nie było ŭ jaho — ja sama niejki čas tamu parekamiendavała synu vydalicca z Ukantakcie. Mnie vielmi nie padabajecca hetaja sacsietka, jana supracoŭničaje z pravaachoŭnymi orhanami. Kali ŭžo chočaš siadzieć u sacsietkach — siadzi ŭ inšych.

Tak što byli zvyčanyja adnosiny. Jaho siabroŭ ja nie viedała. Ale syn zaŭsiody načavaŭ doma. Moh paznavata pryjści, ale heta maksimum. Kali zatrymlivaŭsia, zvaniŭ. Pieršaja noč, jakuju jon pravioŭ nie doma, — heta kali jaho zatrymali.

«NN»: Jak i kali vy ŭvohule daviedalisia pra toje, što zrabiŭ Mikita? Tolki paśla zatrymańnia?

AJE: Tak. Što tam było ŭ tyja dni, kali jany kidali lampački z farbaj ci «kaktejl mołatava», ja ŭžo i nie pamiataju. Zdajecca, byli zvyčajnyja dni, ničoha takoha, što b źviarnuła maju ŭvahu, ja nie zaŭvažyła.

«NN»: A jak daviedalisia, što syna zatrymali?

AJE: Patelefanavali ranicaj ź milicyi, paviedamili. Muž havaryŭ. Paśla muž źjechaŭ tudy, ja zastałasia doma. Detalaŭ ja ŭžo nie pamiataju, kali ščyra.

«NN»: Što rabili?

AJE: Maliłasia. Ja zaŭsiody malusia za svaich dziaciej. Što ja jašče mahła zrabić?

«NN»: Ci sustrakalisia ź im za hety čas?

AJE: Nie, ja ŭbačyła jaho tolki na sudzie, kali mianie vyklikali jak śviedku. Heta byŭ pieršy raz za try z pałovaj miesiacy.

«NN»: Listy jon pisaŭ?

AJE: Tak, ale tam byŭ nakładzieny aryšt na karespandencyju, i peŭny čas, pakul išła sprava, nie prachodzili listy.

* * *

«NN»: Vy vielmi dobra havorycie pa-biełarusku, uzhadvajecie, što syn zachaplaŭsia asobaj Kalinoŭskaha…

AJE: My tak vychoŭvajem usich dziaciej. Nu małyja, moža, pakul nie razumiejuć hetaha, bo jość jašče ŭpłyŭ z boku škoły, dziciačaha sadka. U dziaržaŭnych ustanovach adukacyi niama biełaruščyny, mnie padajecca. Tam ranišniki pryśviečanyja 23 lutaha, 8 sakavika… Savieckaja kultura, jakaja i dahetul tut zastajecca.

«NN»: A vy nie śviatkujecie hetyja śviaty?

AJE: Nie, dy i maje baćki ich nie śviatkavali nikoli. 23 lutaha — heta ž dzień Savieckaj armii, što tut śviatkavać.

«NN»: Paśla prysudu vy pracytavali Teadora Narbuta…

AJE: Hetaja historyja ci padańnie, jakoje raskazvaŭ u adnoj sa svaich pieradač Žyhamont.

Kali ŭ Teadora Narbuta zahinuŭ syn, da jaho pryjšoŭ hienierał Muraŭjoŭ i skazaŭ: «Nu što, moža, zaraz ty ŭžo supakoišsia?» Bo Narbut byŭ historykam i tak vychoŭvaŭ dziaciej… suprać Rasii, karaciej kažučy, za niezaležnaść. I voś Muraŭjoŭ spytaŭ: nu što, moža zaraz ty supakoišsia, kali tvoj syn zahinuŭ? A Narbut adkazaŭ jamu: ja maju jašče synoŭ!

I ja maju jašče troch synoŭ i taksama vychoŭvaju ich patryjotami i ŭ lubovi da Biełarusi.

«NN»: Vam nie soramna za ŭčynak syna?

AJE: Nie. Ja nie mahu nazvać siabie prychilnicaj anarchizmu. Ale ja hanarusia tym, što Mikita choć štości pasprabavaŭ zrabić. Pasprabavaŭ pryciahnuć uvahu da taho, što ŭ Biełarusi jość palitviaźni, što ŭ Biełarusi parušajucca pravy čałavieka. Jak moh, jon pasprabavaŭ pryciahnuć uvahu. I ja šanuju jahony vybar.

«NN»: Ale ci nie škadujecie…

AJE: Viadoma, ja škaduju. Heta ž moj syn! Viadoma, ja chaču, kab jon zaraz byŭ sa mnoju, doma, kab jaho abniać! Viadoma, ja chaču hetaha! Ale to byŭ jaho vybar.

Uład Šviadovič, fota Nadziei Bužan

Chočaš padzialicca važnaj infarmacyjaj
ananimna i kanfidencyjna?

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0
Kab pakinuć kamientar, kali łaska, aktyvujcie JavaScript u naładach svajho braŭziera
Kab skarystacca kalendarom, kali łaska, aktyvujcie JavaScript u naładach svajho braŭziera
PNSRČCPTSBND
12345
6789101112
13141516171819
20212223242526
2728293031